niedziela, 6 września 2015

Rozdział 1

Mała dziewczynka, w dwóch długich jak na swój wiek warkoczykach, patrzy się na swój gruby telewizor marki sony, na którym wyświetlał się mecz siatkówki. Siatkówka była dla niej bardzo niezrozumiałym, trudnym sportem. Jej dwie starze siostry wytrwale tłumaczyły zasady jakie tam obowiązują, lecz dla niej nie ważne było czy zagrywka poza boisko to as czy aut. Dla małej jeszcze wtedy dziewczynki były najważniejsze to że mogła być szczęśliwa, kibicować naszym kochanym siatkarzom którzy po meczącym mundialu przywieźli srebrny medal. Nie ogarniała swoim małym mózgiem tego jaki wielki sukces wtedy odnieśli..

PI.. PI..PI..

CHOLERA!!! BUDZIK NIE!!!! TYLKO NIE TO!!!! TRZEBA WSTAWAĆ. Który dzisiaj jest? A no tak 11 stycznia!! Dla wielu zwykły dzień taki sam jak 10 albo 12 pierwszego miesiąca w roku 2015. Dla mnie dzień w którym spełnię swoje marzenie. Zastanawiasz się co to za marzenie? W dniu 11 stycznia ma się dobyć mecz AZS Politechniki Warszawskiej przeciwko PGE SKRZE Bełchatów na piękniej hali na ulicy Łazienkowskiej 6A. Wikipedia mówi że pomieścić może 4838 widzów a wśród nich JA i moja o 6 lat starsza siostra Amelia. Bilety na ten mecz dostałam pod choinkę właśnie od niej. Wyobraźcie sobie wysoką dziewczynę o niebieskich oczach i bujnych włosach o kolorze ciemnego blondu która skakała ze szczęścia w swoich wysokich kilkunastocentymetrowych szpilkach. Przez dwa tygodnie, które minęły cały czas planowałam ten wyjazd. Czym tam dojadę? W co się ubiorę? A dziś właśnie jest ten dzień. Jaka ja jestem szczęśliwa. AAA jaram się jak nastolatki które rzucają stanikami na koncercie Justina Bibera. Tak sobie rozmyślam, ale czas niestety pędzi, idę się ubrać. Założyłam na siebie jasną żółta rozpinaną koszule, czarne leginsy i swoje ukochane kozaki na dziesięciocentymetrowej koturnie. Po godzinie siedzę na peronie i czekam na swój pociąg. Nie wspominałam o tym że mieszkam na wsi pod miastem powiatowym o nazwie Ciechanów.

Masakra!! Jadę pociągiem i siedzę przy dziewczynie która mówi że Andrzej Wrona się w niej zakocha. Jakim trzeba być idiotą żeby myśleć że mistrz świata się w niej zauroczy, ogarnij się dziewczyno! on może mieć takich jak ty milion

Jupi przetrwałam teraz już tylko dojść na Torwar. GDZIE JA WSADZIŁAM TE BILETY!!! UFF Amelia je ma. Ja i moje wieczne nieogarnięcie, zawsze gdy mam coś ważnego to albo zapominam, albo to gubię. Taka już niestety jestem i nic mnie nie zmieni. 
JUPI jestem już na hali, wreszcie po wielu latach jestem tu i widzę moich idoli mam ochotę się popłakać ze szczęścia. Siadam na swoje miejsce, które było wyjątkowo blisko boiska. Uśmiecham się do rozgrzewającego się obok Kacpra Piechockiego, który w tej samej chwili spogląda w moją stronę, odwzajemnia mój  uśmiech. Libero mistrza polski który nie zauważywszy piłki dostaje nią prosto w miedzy nogi. Zaczynam się z niego śmiać gdy w tym momencie słyszę kogoś krzyk.

ON
Dlaczego jestem samotny?
Czemu nie mogę spotkać swoją część duszy która gdzieś zabłąkała się w nicości zwanej ziemią?
Wiem ze tam jesteś, mam tylko jedno pytanie gdzie?

Mamy pierwszy rozdział :) podoba wam się? Jak myślicie kogo krzyk usłyszała Martyna?
Jak tam pierwszy tydzień szkoły? Ja mam cztery godziny biologi i trzy chemii, niestety pierwsza liceum zobowiązuje. 
PS. rozdziały będą dodawane raz w tygodniu w niedziele
Proszę czytajcie i komentujcie, jak wiecie to bardzo motywuje :)
Pozdrawiam i do następnego, Miśka :) 
        

7 komentarzy:

  1. NO nie źle się zaczyna. Jestem ciekawa co jeszcze się wydarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-* mam nadzieję że jeszcze Cię czymś zaskoczę :-)

      Usuń
  2. Tak się właśnie spełnia marzenia ;D
    No to Kacper chyba dostał odpowiedź na ostatnie pytanie, gdy spojrzał na dziewczynę ^^
    Ale nie daje mi spokoju jedna rzecz...mam dziwne przeczucie, dziewczyna "skomentowała" zachowanie idolki Wrony, a mi się wydaje, że kiedyś z takich słów się będzie śmiała, bo okaże się normalnym facetem kochającym to co robi i zakochanym po uszy właśnie w Niej. Sądzi że to odrębny świat, ale czas zmieni Jej podejście...dobrze kombinuję? xD
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... Kacper nie będzie głównym bohaterem, ale kimś ważnym w życiu Martyny. Co do Wrony to przekonasz się za tydzień :-* Dziękuję i pozdrawiam:-*

      Usuń
  3. Liceum pierwszą klasę da sie przeżyć, pocieszę Cie ja mam 8 matematyk i 6 fizyk.xd a co do rozdział to super! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieje ze przeżyje :-) powodzenia z tyloma fizykami :-) dziękuję i pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na pierwszy dzień w Lubinie Wojtka i Zuzy... ;D
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2015/09/rozdzia-47-nie-po-to-tyle-o-ciebie.html
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń