Przywiałam się z siatkarzami i ich partnerkami. Jak się okazało na świętowanie zwycięstwa przyszła prawie cała drużyna: Mariusz z żona Pauliną, Michał z Dagmara, Srecko z dziewczyna Vanesa, Nicolas Marechal z żona Diana, Karol z Ola, Maciej z Rozalią, Nico, Facundo, Wojtek i Andrzej przyszli sami. Zawodnicy zaczęli rozmawiać o meczu, zaś ich partnerki wraz ze mną i moimi siostrami zaczęły plotkować na przeróżne tematy.
Partnerki mistrzów polski bardzo ciepło przyjemny mnie i moje siostry. Najbardziej polubiłam się z Ola, narzeczona Karola oraz Rozalia, dziewczyna Maćka. Owe dziewczyny opowiedziały mi wiele ciekawych oraz śmiesznych, aż do płaczu historii ze swoimi chłopakami w rolach głównych. I tak oto dowiedziałam się ze Karol jest miłośnikiem zmierzchu a Maciej ogląda serial dla nastolatek o nazwie Violetta.
Impreza trwa w najlepsze, chyba nie ma osoby która by chociaż nie
spróbowała jakiegoś alkoholowego napoju. Ja, iż jestem osoba która nie
lubi alkoholu wypiłam bardzo mało. Nie było widać osoby która by chociaż trochę źle się bawiła. Z każdym zawodnikiem przetańczyłam choćby jedna piosenkę, wiec niestety po kilkudziesięciu minutach zaczęły mnie boleć stopy. Postanowiłam usiąść i odpocząć. Niestety nie udało mi się to podszedł do mnie Kacper, który od razu zaproponował mi taniec. Nigdy nie myślałam ze siatkarze mogą być tak dobrymi tancerzami ( na może Kadziewicz, Winiarski i Gruszka ale to są wyjątki) Piechocki okazał się być najlepszym tancerzem wśród osób z którymi udało mi się zatańczyć. Później już bez żadnych przeszkód usiadłam i troszkę odpoczęłam, dosiadł się do mnie Kacper i zaczęliśmy rozmawiać. Okazał się być świetnym chłopakiem z genialnym poczuciem humoru. Podczas jego opowieści wiele razu musiałam się powstrzymywać by nie wybuchnąć śmiechem. Mamy dużo ze sobą wspólnego między innymi słuchamy takiej samej muzyki, i oglądamy te same seriale. Kacper obiecał mi pożyczyć płytę mojego i jak się okazało jego ulubionego zespołu.
Po rozmowie z Kacprem a zarazem odpoczynku poszliśmy tańczyć. W międzyczasie Winiarski wymyśl żeby urządzić karaoke. Każdemu ten pomysł się spodobał więc pomysłodawca naszej zabawy poszedł do zaprzyjaźnionego właściciela baru by przygotował nam sale. Po pięciu minutach już zaczęliśmy śpiewać. Na samym początku Michał i Mariusz, dla swoich partnerek zaśpiewali "ona tańczy dla mnie". O ile Michał radził sobie całkiem nieźle to Mariusz fałszował strasznie. W połowie występu zaczęli tańczyć, a mnie już bolał brzuch od śmiania się. Następnym odważnym okazał się być Facundo, Nicolas oraz Srecko. Oni zaś zaśpiewali "Chodź na kolana". Z refrenem dali sobie rade ale z zwrotkami było już gorzej. Po pół godzinny zabawy musiałam ja iść i zaśpiewać. Niestety sama, ponieważ moje kochane siostry stwierdziły za sama sobie lepiej poradzę. Długo zastanowiłam się jaka piosenkę wybrać. Zastanawiałam się miedzy spokojnym a czysto rockowym utworem. Moje serce mi podpowiedziało i wybrałam moja ukochana piosenkę, czyli Neony "Pierwszy krok w chmurach". Jak zwykle przed jakimkolwiek występie publicznym bardzo się stresowałam, ale gdy usłyszałam pierwsze takty piosnki cały stres minął. Chyba wszystkim się podało, bo patrzą się na mnie z otwartymi ustami. Za chwile usłyszałam pierwsze komplementy. WOW to było genialne!! That amazing!!!! Musiałam się przyznać ze śpiewam od paru lat praktycznie na każdym apelu w szkole, jednak najbardziej kocham rockowe kawałki. Uważam ze mój głos najlepiej brzmi właśnie w takim stylu. Graczom się tak spodobało ze musiałam zaśpiewać jeszcze kilka innych piosenek. Po karaoke znów zaczęliśmy tańczyć. Cała zabawa skończyła się około 3 nad ranem. Niestety nie było miejsca dla mnie w mieszkaniu Wojtka wiec musiałam dzisiejszą noc spałam w domu Winiarskich.
Rano, a raczej w południe obudziłam się o 12. Jak zwykle po nieprzespanej nocy. Gdy już się obudziłam ubrałam, poszłam do kuchni gdzie siedzieli i rozmawiali gospodarze domu. Przywitałam się i zjadałam śniadanie. Michał i Dagmarą pojechali do rodziców po swoje dzieci. Dzieci były pod opokom dziadków gdy ich rodzice świętowali zwycięstwo.
Winiarscy mieszkają w dużym jednopiętrowym domu z grafitowym dachem i elewacją w kolorze białego wina.
Było mi strasznie głupio że przeszkadzam im w rodzinnych chwilach których i tak mają bardzo mało czasu ze swoimi dziećmi a ja jeszcze im te chwile zabieram.
Gdy wrócili przywitałam się z dzieciakami. Od razu zostałam porwania do zabawy. Oliwier starszy z rodzeństwa to blondyn o pięknych niebieskich oczach. Takich samych jak jego tata( coś czuje że za parę lat będzie na nie wyrwać laski). Antek młodszy syn Michała. Ma on pół roku i jest mega przesłodki. Po zabawie Oli nazwał najlepszą ciocia i chciał bym poszła z nim na spacer. Nie umiałam się mu oprzeć i po chwili podziwiałam piękny Bełchatów zima.
Podczas spaceru spotykaliśmy Kacpra. Piechu zaproponował nam że z oprowadzi mnie po jego mieście. Po godzinie spaceru zmęczyliśmy się i postanawialiśmy usiąść z kawiarence i pogadać. Z Kacprem rozmawialiśmy bardzo dużo, przez ten czas stał się mi bliski. Po matulku zaczyna być dla mnie ważny, nie w sensie chłopak tylko przyjaciel.
Niestety jutro szkoła i trzeba wracać dziś do domu. Bardzo szkoda jest mi żegnać się ze skrzatami. Bardzo milo będę wspominać ten weekend.
Niestety jutro szkoła i trzeba wracać dziś do domu. Bardzo szkoda jest mi żegnać się ze skrzatami. Bardzo milo będę wspominać ten weekend.
ON:
Nie wiem który już mecz z kolei wygrywam piąty? szósty? To chyba
dobrze, prawda? Nie wiem tak naprawdę to nie obchodzi mnie to wcale. Tak
było przez około roku ale koniec z tym, dziś jest ten dzień w którym
przestaję się użalać nad sobą. Przestaję być tym idiota który nie umie
znaleźć sobie drugiej polówki. Może dzięki temu że będę reprezentować
swój ukochany kraj stanę się pewniejszy siebie i bardziej będę zwraca
uwagę kobiet? Nie wiem ale trzeba spróbować.
Samotność? Już mi nie
doskwiera przyzwyczaiłem się do niej, a nawet polubiłem ją. Także biorę
się w garść i przestaję się zamartwiać, koniec z tym od dziś moje motto
to nigdy się nie poddawaj!!!
PRZEPRASZAM.
PRZEPRASZAM za jakość tego rozdziału. Brak weny i brak czasu.
PRZEPRASZAM że tak długo czekałyście ( mam taka nadzieje że jednak ktoś czekał)
PRZEPRASZAM.
PRZEPRASZAM za jakość tego rozdziału. Brak weny i brak czasu.
PRZEPRASZAM że tak długo czekałyście ( mam taka nadzieje że jednak ktoś czekał)
PRZEPRASZAM za błędy.
Jak wam się rozdział podoba?
Pisać dalej czy lepiej zakończyć ten blog?
Do następnego, Miśka
Jak wam się rozdział podoba?
Pisać dalej czy lepiej zakończyć ten blog?
Do następnego, Miśka
świetny. pisz dalej
OdpowiedzUsuńDziękuję :* będę pisać dalej
OdpowiedzUsuńImpreza udana ^^ dziewczyna zapewne nie wymarze tego dnia z pamięci już nigdy :) widać, że relacje z Kacprem układają się pomyślnie :)
OdpowiedzUsuń"On" chyba zmądrzał xD coraz bardziej, jakoś szczególnie po dzisiejszym rozdziale pasuje mi do Włodiego...choć inne typy również mam w głowie XD
Pozdrawiam ;**
W następnym rozdziale w końcu będzie wiadomo kim jest "ON"
UsuńDziękuje i pozdrawiam :*
Dziękuje :*
OdpowiedzUsuńHejka! Trafiłam tutaj przypadkiem,naprawdę :-) a właściwie wpisując sobie w wyszukiwarce opowiadania o Mateuszu Bieńku, moim największym idolu w końcu <3 Jest bardzo fajny :-** zapraszam do mnie :-)
OdpowiedzUsuńHejka! Trafiłam tutaj przypadkiem,naprawdę :-) a właściwie wpisując sobie w wyszukiwarce opowiadania o Mateuszu Bieńku, moim największym idolu w końcu <3 Jest bardzo fajny :-** zapraszam do mnie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa:** Bardzo się cieszę że Ci się podoba. Mateusz również jest moim największym idolem <3
UsuńOczywiście że wpadnę na twojego bloga :**